Czym jest thin content?
W branży zajmującej się optymalizacją stron pod kątem wyszukiwarek (z języka angielskiego SEO – Search Engine Optimization) istnieje takie pojęcie jak thin content (dosłownie ‚marna treść’). Jest ono stosowane na określenie słabej jakości tekstów zamieszczanych na stronach internetowych. Ich niska wartość dodana wynika m.in. z licznych błędów merytorycznych, językowych i składniowych, ze zduplikowanych informacji, z krótkich, wynoszących raptem 300 słów publikacji bądź przesiąkniętych frazami treści, które w ogóle nie niosą żadnego znaczenia dla czytelników. Takie teksty przez algorytmy wyszukiwarek są postrzegane negatywnie, gdyż nie oddziałują pozytywnie na doświadczenia użytkownika (z języka angielskiego UX – User Experience – ogół doznań pojawiających się w trakcie korzystania z danego produktu, witryny itp.). Google czy Bing, chcąc wyeliminować strony o niskiej jakości, doprowadzają do sytuacji, w której widoczność danej witryny spada w wynikach wyszukiwania, co przekłada się na jej słabszą konwersję.
Geneza thin contentu – czyli zmiany, które wniósł ze sobą algorytm Panda
Termin „thin content” pojawił się wraz z oficjalnym wdrożeniem algorytmu o pozytywnie kojarzącej się nazwie Panda. Stało się to 23 lutego 2011 roku. W początkowej fazie jego działania funkcjonował jak zwykły antyspamowy filtr. Dopiero w styczniu 2016 roku Panda została włączona do algorytmu głównego. Mimo przyjaznej i sympatycznej nazwy aktualizacji sprawiła ona niemałe zamieszanie w świecie marketingu internetowego. Celem algorytmu było skuteczne wychwytywanie spamu oraz stron, które nieuczciwymi technikami chciały wysoko wypozycjonować się w wynikach wyszukiwania. Rezultatem działania Pandy był fakt, że witryny zamieszczające treści niskiej jakości zostały ukarane, a jednocześnie te z wartościowym contentem wypromowane. Algorytm obniżył w wyszukiwarkach dotychczasowo zajmowane miejsca stronom działającym w nieetyczny sposób. Niektórym witrynom, w skrajnych przypadkach, nałożono kary w postaci usunięcia ich z indeksu Google’a. Od momentu wprowadzenia Pandy do algorytmu głównego administratorzy stron muszą dbać o to, by zamieszczany content charakteryzował się unikalnością oraz niósł ze sobą wysoką wartość merytoryczną dla odbiorców.
Przykłady thin contentu
Thin content może przejawiać się w różny sposób. Warto zaznajomić się z jego różnorodnymi formami, aby uchronić swoją witrynę od takich praktyk. Dlatego poniżej przedstawiamy przykłady thin contentu. Oto one:
- słabej jakości treści – za bezwartościowe teksty uważa się te, które nie dostarczają żadnej merytoryki i nie odpowiadają na postawiony problem w zapytaniu. Zazwyczaj wynika to z chęci nasycenia tekstu dużą liczbą słów kluczowych. Frazy dodawane do treści bez żadnego kontekstu nie są akceptowane przez algorytmy Google. Mianem thin contentu określa się również teksty zawierające błędy gramatyczne, ortograficzne czy składniowe. Treści powinny w jak największym stopniu wyczerpywać także temat, dlatego te, które mają poniżej 300 słów, są traktowane przez algorytmy jako niekompletne źródło informacji;
- duplicate content (zduplikowana treść) – skopiowane treści z innych witryn lub te powtarzane w ramach jednej strony są również postrzegane jako formy thin contentu. Nie wystarczy wyłącznie zmienić kilkunastu słów lub użyć synonimów, aby algorytmy zaczęły uważać daną witrynę za unikalną. Google nie akceptuje tej samej treści napisanej w kilku wersjach, gdyż chce pokazywać swoim użytkownikom oryginalne teksty, nie marnując przy tym zasobów, aby zaindeksować zduplikowane informacje;
- doorway pages (strony przejściowe) – witryny, które zostały stworzone tylko po to, by przekierowywać internautów do innej strony, są uważane za rodzaj thin contentu. Doorway pages stanowią jedną z technik działań Black Hat SEO, sprzeczną z wytycznymi Google. Ich głównym celem jest kierowanie ruchu do docelowej witryny, co zwiększa jej widoczność w wynikach wyszukiwania. Takie strony często mają wiele wariantów słów kluczowych, linków oraz reklam, ale nie dostarczają wartości merytorycznej użytkownikom. Jednym z przykładów doorway pages są witryny o nieznacznie różniących się adresach URL, które chcą zmaksymalizować zasięg oddziaływania na konkretne zapytania internautów. Często również są to niemal identyczne strony. Nie mają one zaprojektowanej przejrzystej struktury, co znacznie utrudnia ich przeglądanie;
- spamerskie linki – thin content często wiąże się z kupowaniem linków na innych stronach lub sprzedażą własnych. Jednym z najlepszych przykładów takich praktyk jest m.in. masowa wymiana linków lub zamieszczanie ich ponad miarę w komentarzach na forach. Warto zdawać sobie sprawę, że zostały one stworzone w celu wskazania trafności strony względem wyszukiwanego zagadnienia, dlatego ich niewłaściwe stosowanie prowadzi nie do wzrostu, a do spadku pozycji w wynikach wyszukiwania;
- zbyt dużo reklam – ogromna liczba treści marketingowych, które przysłaniają wartościowy tekst, wymagając od użytkownika wielokrotnego zamykania wyskakujących okien, jest również postrzegana jako forma thin contentu;
- treść generowana w sposób automatyczny – treść, która została automatycznie stworzona przez AI, nie jest karana przez algorytmy wyszukiwarki Google. Jednak musi być ona sprawdzona pod względem ewentualnych błędów językowych i merytorycznych. Wszelkiego rodzaju powtórzenia, nieprawidłowości związane ze składnią czy ortografią psują użytkownikowi odbiór tekstu. Taka praktyka jest również odbierana przez algorytmy jako thin content;
- ukrywanie treści na stronach WWW – jakiekolwiek maskowanie tekstu na witrynie jest postrzegane jako chęć zmanipulowania algorytmów wyszukiwarki. Dlatego m.in. kamuflowanie treści za grafikami, dodawanie informacji poza ekranem przy wykorzystaniu arkuszy CSS czy pisanie contentu ustawiając rozmiar czcionki na poziomie 0, uważa się za niezgodne z wytycznymi Google i automatycznie zostaje to odebrane przez algorytmy jako thin content.
Jak thin content wpływa na SEO?
Należy zdawać sobie sprawę, że wysokiej jakości treści są jednym z głównych czynników rankingowych. Warto zatem zadbać, by teksty zamieszczane na stronie były dopracowane pod względem zarówno językowym, jak i merytorycznym. Stosowanie niewłaściwych praktyk w tworzeniu treści może prowadzić m.in. do:
- spadku oceny strony – thin content przyczynia się do zmniejszenia wiarygodności danej witryny oraz do zachwiania pozytywnej opinii na jej temat;
- zmniejszenia widoczności w wynikach wyszukiwania – algorytmy, wyłapując thin content, karzą administratorów takiej strony poprzez obniżenie jej pozycji w wynikach wyszukiwania;
- wzrostu współczynnika odrzuceń (bounce rate) – termin współczynnik odrzuceń odnosi się do liczby użytkowników, którzy opuszczają witrynę internetową po obejrzeniu tylko jednej strony, bez podejmowania dalszych interakcji. Jego wysoki wskaźnik może sugerować, że internauci nie znajdują wartościowych informacji lub mają trudności w nawigacji, co wprost przyczynia się do utraty potencjalnych klientów. Wprawdzie współczynnik nie nie wpływa bezpośrednio na widoczność witryny w wynikach wyszukiwania (oficjalnie nie jest czynnikiem rankingowym), ale może pośrednio oddziaływać na ocenę robotów indeksujących Google. Reasumując, mimo że nie jest czynnikiem rankingowym, to i tak jego wysoki poziom przyczynia się do obniżenia pozycji w wynikach wyszukiwania oraz negatywnie wpływa na wynik konwersji czy ponoszonych kosztów;
- wzrostu zawiedzionych stroną użytkowników – thin content wpływa również na zachowanie użytkowników, którzy, podobnie jak roboty Google, szybko oceniają zawartość witryny. Internauci stykający się ze zduplikowanymi tekstami, niedziałającymi linkami czy marnej jakości treścią decydują się szybko opuścić odwiedzoną stronę i nigdy do niej nie wrócić. Bezpośrednio przekłada się to na wzrost współczynnika odrzuceń.
Jak sprawdzić, czy treści o niskiej jakości znajdują się na stronie?
Aby zidentyfikować thin content i uchronić się przed ryzykiem nałożenia kar przez Google, warto przeprowadzić analizę treści zamieszczonej na swojej witrynie. Można to uczynić na kilka sposobów. Wśród nich znajduje się:
- Wykorzystanie specjalistycznych narzędzi do audytu SEO, takich jak:
- Google Search Console – pomaga znaleźć źródło problemów związanych z jakością treści poprzez przeprowadzenie analizy wydajności strony oraz znalezienie wszelkich błędów przy indeksowaniu;
- Siteliner – pozwala administratorowi znaleźć teksty, które są duplikatami treści, bądź skontrolować poziom współczynnika odrzuceń albo dwell time’u (czas spędzony na witrynie);
- Semrush – umożliwia rozpoznanie thin contentu w wyniku przeprowadzenia badania treści, jakości backlinków czy innych czynników;
- Screaming Frog – platforma, którą wykorzystuje się do analizowania strony. Pozwala przejrzeć jakość treści zamieszczonej w witrynie;
- Google Analytics – analizuje ruch i dane pochodzące z witryny, dzięki czemu pozwala spostrzec potencjalne spadki własnej strony w wynikach wyszukiwania.
- Przegląd adresów URL – przejrzenie adresów URL pomaga zidentyfikować witryny, które są do siebie zbliżone wizualnie i treściowo, dzięki czemu można wyeliminować ze swoich stron thin content.
- Weryfikacja fraz – warto zainteresować się także sprawdzeniem głównych słów kluczowych, które są zamieszczane wraz z artykułami. Może okazać się, że w wielu publikacjach dotyczących podobnej tematyki znajdują się takie same frazy. Wykrycie takiego problemu uchroni przed duplikacją własnej treści oraz kanibalizacją słów kluczowych.
Jak wyeliminować thin content na stronie?
Jak rozwiązać problem thin content na swojej witrynie? Można to zrobić poprzez wykorzystanie jednej z poniższych strategii:
- przekierowanie użytkowników na inne strony – zastosowanie przekierowania 301 na witrynach z mało użytecznymi informacjami pozwala przenieść internautów i roboty wyszukiwarek na nowy adres URL, zachowując wartość odnośników i unikając błędów 404;
- scalenie witryn o podobnej tematyce – dobrym rozwiązaniem jest również połączenie stron, które poruszają podobne problemy. Dzięki temu uda się stworzyć jedną witrynę z wyczerpującym contentem dla użytkowników;
- regularne aktualizowanie treści – systematyczne odświeżanie istniejących tekstów, uzupełniając je o nowe informacje i usuwając nieaktualne dane pozwala uchronić stronę przed thin contentem;
- stosowanie linków kanonicznych – w sklepach internetowych (i nie tylko) kluczowe jest ustawienie adresów kanonicznych za pomocą tagu rel=”canonical”. Szczególnie warto to zastosować podczas sortowania produktów w kategoriach. Ten tag pozwala zrozumieć algorytmom wyszukiwarki, który z adresów URL powinien być traktowany jako główny. Bez tego, Google może samodzielnie wybrać domenę lub uznać różne adresy za równorzędne, co doprowadzi do niekorzystnych efektów, takich jak duplikacja treści;
- likwidacja stron z thin contentem, którego nie da się już naprawić – usunięcie podstron z niskiej jakości treściami opłaca się tylko wtedy, gdy nie można ich już poprawić. Najpierw należy spróbować przekierować użytkowników na inną część witryny, a skasować warto jedynie strony przejściowe lub te z duplikatami treści.
Podsumowanie
Walka z thin content to kluczowy krok w kierunku poprawy jakości własnego serwisu oraz jego widoczności w wynikach wyszukiwania. Poprzez tworzenie wartościowych, oryginalnych treści, regularne aktualizacje oraz eliminację niskiej jakości tekstów, można znacząco zwiększyć zaangażowanie użytkowników oraz poprawić pozycję w rankingach SEO. Wartościowy content nie tylko wpływa na algorytmy wyszukiwarek, ale także buduje zaufanie i lojalność odwiedzających. Inwestując czas i wysiłek w stworzenie wyczerpujących temat materiałów, zyskuje się nie tylko lepsze wyniki, ale także wzrost zadowolenia użytkowników, co jest celem każdej skutecznej strategii SEO.